Na militarne znaczenie położenia Poznania zwrócił uwagę już w 1806 r. Napoleon, jednak pierwsze konkretne plany zbudowania tu twierdzy opracowali Prusacy po 1815 r. W dwa lata później gen. Karl von Grolman złożył w tej sprawie memoriał do króla Fryderyka Wilhelma III, w którym stwierdził: Poznań musi być twierdzą.
Będzie ona gwarantem, że Prusy za żadną cenę nie odstąpią tak im potrzebnych ziem i jednym ciosem zmiażdżą odwieczne knowania Polaków. W gruncie rzeczy jednak chodziło o propagandowe zakamuflowanie rzeczywistej przyczyny budowy twierdzy w Poznaniu: przygotowań do wojny z Rosją, która prędzej czy później była nieunikniona. Początkowo planowano budowę w Wielkopolsce także innych umocnień, m.in. twierdzy w Śremie, ale ostatecznie z zamiarów tych zrezygnowano.
Umowną datą początku budowy twierdzy w Poznaniu był dzień 23 VI 1828 r., gdy przystąpiono do prac nad nowym obiektem – fortem Winiary, zlokalizowanym na górującym w okolicy Wzgórzu Winiarskim. Mieszkańców znajdujących się tu wsi Winiary i Bonin przeniesiono, kolejne zaś półwiecze przekształciło to urocze niegdyś miejsce w centralny punkt fortyfikacji poznańskich, które z czasem otoczyły całe miasto. Twierdza poznańska była głównym ośrodkiem dowodzenia sił pruskich na obszarze tej części Wielkopolski, która w 1815 r. została włączona w granice monarchii Hohenzollernów.
Głównym punktem tych umocnień był kernwerk, pięcioboczna reduta koszarowa z dwoma wjazdami, po której ocalał wielobok wzgórz przykrywających ruiny koszar. Znajdująca się dziś pośrodku wielka łąka, miejsce festynów i zabaw, była kiedyś głównym dziedzińcem Cytadeli. W miarę upływu czasu umocnienia fortu Winiary ogarnęły całe wzgórze i objęły obszar ok. 100 ha.
Szczytowy okres rozbudowy twierdzy poznańskiej przypadł na lata siedemdziesiąte XIX w., dzięki napływowi pieniędzy z odszkodowań uzyskanych przez nowo utworzone Cesarstwo Niemieckie od pokonanej Francji. Wówczas to zapadła decyzja otoczenia miasta pierścieniem fortów i bram, połączonych ze sobą wałami; z czasem powstało 18 fortów otaczających miasto. Największa brama, zgodnie z kierunkiem wychodzącej stamtąd drogi, została nazwana Bramą Berlińską; znajdowała się na Św. Marcinie, mniej więcej na wysokości dzisiejszej ul. T. Kościuszki.
Życie w ówczesnym mieście-twierdzy nie należało do przyjemności. Na kilkadziesiąt kolejnych lat Poznań został ściśnięty na obszarze między Cytadelą i Górną Wildą oraz dzisiejszym pl. Adama Mickiewicza i Ostrowem Tumskim, obowiązywały też militarne rygory znacznie utrudniające rozwój miasta. Dopiero we wrześniu 1902 r. cesarz Wilhelm II zezwolił na likwidację obwałowań otaczających Poznań.
Decyzja ta, sprawiająca wrażenie dowodu łaski monarchy wobec poddanych i tak propagandowo zinterpretowana, w rzeczywistości była realizacją pierwszego etapu planu modernizacji twierdzy, która szybko zaczęła się starzeć pod względem przydatności wojskowej. Wokół Poznania powstał kolejny pierścień nowoczesnych fortów, powiązanych ze sobą systemem ognia.
Na miejscu dawnych wałów, wzorem Wiednia i Krakowa, założono swoiste planty – pas zieleni otaczający śródmieście. Główne forty, łącznie z fortem Winiary, przetrwały i po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. w większości były używane przez Wojsko Polskie. Dopiero w styczniu i lutym 1945 r. nadeszła godzina wojennej próby, gdy zdawałoby się przestarzała Cytadela przez ponad tydzień powstrzymywała szturm czerwonoarmistów i zmobilizowanych mieszkańców Poznania.
Po wojnie Cytadelę rozebrano, gdyż w winiarskim forcie widziano przede wszystkim symbol pruskiego panowania. Dopiero w latach osiemdziesiątych XX w. zaczęto doceniać zabytkowe walory nielicznych ocalałych rawelinów i kazamat. Bardzo różny jest los pozostałych fortów. Dziś na przeszkodzie realizacji planów zachowania i konserwacji owych reliktów XIX-wiecznej sztuki fortyfikacyjnej (często unikatowych) stoi głównie – jak zwykle – brak funduszy.
Część dawnych fortów pozostaje pusta, w niektórych umieszczono magazyny, w Forcie VII zaś, podczas okupacji hitlerowskiej zamienionym w miejsce kaźni, jest dziś muzeum martyrologiczne.