Ogrody ozdobne przy wielkopolskich rezydencjach zaczęto zakładać w XVI wieku. Prawdziwy boom nadszedł jednak dopiero na przełomie wieków XVII i XVIII, gdy niemal powszechnie zaczęto je tworzyć wokół dworów, pałaców i zamków. Parki i ogrody tworzyły z tymi budowlami kompozycyjnie nierozerwalną całość. Miały izolować mieszkańców rezydencji od wsi i zabudowań gospodarczych, ale także chronić od wiatrów i być miejscem spacerów dla ich właścicieli.
Zmieniały się wraz z modą i stylami kolejnych epok. Te pierwsze, zwane ogrodami włoskimi, zakładane były na planie form geometrycznych i składały się z rozmaitych kwater, tarasów i żywopłotów.
Po nich, w czasach baroku, przyszła moda na ogrody francuskie. Też miały regularny układ, ale ich wyróżnikiem były szpalery, aleje, kanały i kaskady wodne. W I połowie XVII w. w Wielkopolsce pojawiły się angielskie założenia krajobrazowe czyli parki angielskie. Wtedy też zamiast słowa „ogród” zaczęto używać słowa park. Ich cechą była przede wszystkim swoboda – swobodny układ dróg, kęp zadrzewień i krzewów, stawów, kanałów, malownicyzch zakątków, prześwitów i osi widokowych. Park miał być po prostu oazą zieleni i atrakcyjnym elementem krajobrazu.
Malownicza przestrzeń, piękne widoki, a to wszystko jeszcze uatrakcyjnione kanałami i stawami, rozmaitymi pawilonami, rzeźbami i pomnikami, narzucały w II połowie XVIII wieku styl ogrodom sentymentalnym, przekształcanym później w parki romantyczne. Angielskie założenia krajobrazowe były początkowo ich częścią składową, ale z czasem role się odwróciły i zdecydowanie wzmocniona została funkcja krajobrazowa parków. I to właśnie parki krajobrazowe zdominowały przypałacowe założenia w Wielkopolsce. Najczęściej powstawały na miejscu wcześniejszych założeń, niszcząc je bezpowrotnie. Rzadko działo się tak jak na przykład w Posadowie, że stare założenie pozostawiano, a park krajobrazowy zakładano poza jego terenem, dołączając do całości.
W XIX w. pojawiła się moda na sprowadzanie egzotycznych gatunków drzew, krzewów i innych roślin oraz aklimatyzowanie ich w przypałacowych parkach. Najlepsze takie przykłady znajdziemy w parkach – arboretach w Gołuchowie i Kórniku, a zawdzięczamy je Działyńskim – Tytusowi, jego synowi Janowi i żonie Jana, Izabeli z Czartoryskich Działyńskiej.