Kazimierz Wielki w połowie XIV w. w swej polityce wewnętrznej dążył do scentralizowania i umocnienia władzy państwowej. Wykonawcami jego polityki mieli być starostowie. W 1348 r. na stanowisko starosty poznańskiego Kazimierz Wielki powołał Maćka Borkowica, a starostą kaliskim został Przecław z Gułtów.
Maćko już od 1335 r. był w służbie króla, który w uznaniu zasług nadał mu miasto Koźmin wraz z 15 przyległymi wsiami, później kasztelanię lądzką i urząd wojewody poznańskiego. Jako że podział na starostwa nie zdał egzaminu, obaj starostowie latem 1352 r. pozbawieni zostali swych godności, a w ich miejsce powołano na starostę generalnego Wielkopolski Wierzbiętę z Paniewic, pochodzącego ze śląskiego rodu Niesobiów.
Nowy zarządca musiał sobie poczynać dość arbitralnie, gdyż wkrótce dwaj byli starostowie 2 VIII 1352 r. zawiązali w Poznaniu konfederację, zobowiązującą 84 skonfederowanych do sprzeciwu wobec samowoli władzy wykonawczej, nieprzestrzegania prawa (m.in. niedopuszczanie do karania bez przewodu sądowego), a zwłaszcza przeciw rosnącej przewadze panów małopolskich w Królestwie oraz coraz wyraźniejszej orientacji wschodniej w polityce zagranicznej państwa.
Akt konfederacji zastrzegał, że nie jest ona wymierzona przeciw królowi. Kazimierz Wielki nie pociągnął uczestników konfederacji do odpowiedzialności, o czym może świadczyć grudniowy pobyt Maćka Borkowica na dworze w Krakowie, a także wizyta króla w lutym 1353 r. w Wielkopolsce.
W roku następnym (1354 r.), w trakcie rokowań Maćko Borkowic i kasztelan nakielski Sędziwój z Czarnkowa zamordowali wojewodę kaliskiego Beniamina z rodu Zarembów. Zabójstwo to wywołało otwartą walkę stronnictw w Wielkopolsce. Maćko skazany został na banicję i na pewien czas schronił się na Śląsku, Sędziwojowi wytoczono zaś proces.
Od 1357 r. Borkowic powrócił w otoczenie Kazimierza Wielkiego, jednak nie zaprzestał swej wichrzycielskiej działalności. Wspierał rozboje na pograniczu wielkopolsko-śląskim i wówczas miarka się przebrała. W 1358 r. z rozkazu króla został pochwycony, osądzony w Kaliszu i skazany na śmierć głodową w lochach zamku w Olsztynie k. Częstochowy.
Taki był kres pierwszej polskiej konfederacji. Mimo wielu niepokojów i gwałtów jej zawiązanie przyniosło także pozytywne efekty. Spowodowała ona pośrednio (z inicjatywy arcybiskupa gnieźnieńskiego Jarosława Bogorii Skotnickiego) opracowanie kodyfikacji prawa zwyczajowego, tzw. statutów wielkopolskich, w czym Wielkopolska wyprzedziła inne dzielnice kraju.