Lata 1949-56 były okresem wyjątkowo trudnym w dziejach Polski. W tym czasie następował dość gwałtowny proces stalinizacji życia kraju, intensywnie też wprowadzano wzorce postępowania, metody rządzenia i propagandy przejęte ze Związku Radzieckiego. Podobny proces występował także w innych krajach podporządkowanych Kremlowi – starano się zintegrować państwa środkowej Europy w realiach zimnej wojny, stawiającej cały świat na krawędzi konfliktu.
Zwalczano dotychczasowe tradycje, ateizowano życie duchowe, ograniczano działalność Kościoła, w sztuce zaś obwiązywał socrealizm – styl w różnych modyfikacjach charakterystyczny dla innych systemów totalitarnych.
Oficjalnie głoszono rządy sojuszu robotniczo-chłopskiego, a klasa robotnicza była „przodującą siłą narodu”.
Jednak równocześnie intensywne zbrojenia i niewydolność gospodarki socjalistycznej spowodowały gwałtowne pogorszenie warunków życia ludności. W połowie lat pięćdziesiątych zaczęto wyznaczać coraz wyższe normy produkcyjne, równocześnie obniżając realne zarobki robotników. Do niejednego domu zajrzała bieda.
Niepokoje występowały w całym kraju, aż w czerwcu 1956 r. robotnicy poznańscy, głównie reprezentujący największą fabrykę w mieście – Zakłady Metalowe im. Józefa Stalina (tak wówczas nazywano Zakłady H. Cegielskiego), wysłali do Warszawy delegację żądającą wyjaśnienia sytuacji i poprawy warunków życia. Wysłannicy wrócili do Poznania bez oczekiwanych efektów. W rezultacie rankiem 28 VI 1956 r. u „Cegielskiego” przerwano pracę. Robotnicy połączyli się z pracownikami pobliskich Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego i w wielkim pochodzie ruszyli pod gmach Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w centrum miasta. Żądano wyjaśnień, domagano się poprawy warunków życia i pracy.
Demonstranci odpowiedzi nie uzyskali. Wkrótce rozpowszechniła się nieprawdziwa pogłoska o aresztowaniu delegatów i zdeterminowany tłum zdobył gmach władz partyjnych, opanował poznański areszt przy ul Młyńskiej oraz kilka komisariatów Milicji Obywatelskiej. Doszło do walk ulicznych i sytuacja wymknęła się spod kontroli zarówno uczestników zajść, jak i władz miasta.
Padły strzały pod gmachem Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego przy ul. Kochanowskiego, zniszczono urządzenia zagłuszające radiostacje zachodnie. Wówczas do miasta władze wprowadziły wojsko i przez dwa kolejne dni odbywała się pacyfikacja centrum zbuntowanego Poznania, w dużej mierze siłami wojska i milicji sprowadzonymi z innych części kraju. W czasie walk zginęło ponad 70 osób, kilkaset zostało rannych, prawie 700 osób aresztowano.
Po stłumieniu protestu, jesienią 1956 r., odbyły się pokazowe procesy rzeczywistych i domniemanych uczestników zajść, w których władze partyjne starały się udowodnić istnienie w Poznaniu spisku antypaństwowego i antysocjalistycznego. W wyniku zmian w rządzie i złagodzenia polityki w Związku Radzieckim sprawa po październiku 1956 r. została wyciszona. Protest robotniczy w Poznaniu był pierwszym takim wystąpieniem w krajach bloku wschodniego od czasu śmierci Stalina, a dziś należy do najważniejszych wydarzeń z przeszłości miasta.
Aby poznać miejsca i historie związane z tymi wydarzeniami można wziąć udział w bezobsługowej grze terenowej w serii Wielkopolskie Questy Poznański Czerwiec '56.