Dąbrówka wyróżniała się także niezwykle żywym polskim folklorem – przyśpiewkami, tańcami, a przede wszystkim oryginalnymi strojami. Spośród licznej rzeszy polskich działaczy z tych okolic wymienić należy m.in. Jana Budycha IV z Dąbrówki i Kazimierza Kowalskiego z Szarcza (powiat międzyrzecki), którym szowiniści niemieccy nadali zaszczytne miano „polskich królów”. Po wybuchu II wojny światowej w obozach koncentracyjnych i więzieniach z samej tylko Dąbrówki zginęło 12 mieszkańców (m.in. Jan Budych IV).
Po 1945 r., kiedy ziemie te wróciły do Macierzy, jeden z mieszkańców ziemi międzyrzeckiej tak mówił: Tu zawsze Polska była, bo dąbrowieckie, szarczańskie ipszczewskie byli tu Poloki...
Podobnie rzecz się miała na Babimojszczyźnie, zwłaszcza we wsiach Nowe i Stare Kramsko, Podmokle Wielkie i Małe. Tutaj już od początku XX w. działały liczne organizacje polskie, kółka rolnicze, szkoły, Bank Ludowy, a później nawet kluby sportowe. Przywódcą tutejszych Polaków był Jan Cichy, zwany przez Niemców „królem Polaków”.
Gdy po latach zaborów odradzała się Rzeczpospolita, przedstawiciele powiatów międzyrzeckiego, babimojskiego i złotowskiego uczestniczyli w grudniu 1918 r. w odbywającym się w Poznaniu Polskim Sejmie Dzielnicowym ziem zaboru pruskiego. W kilka tygodni później ludność tych ziem przystąpiła do Powstania Wielkopolskiego, by walczyć o zrzucenie pruskiego jarzma. Szczególną rolę odegrała tu Babimojszczyzna. Wielu Polaków odznaczyło się w walkach na froncie zachodnim, zwłaszcza pod Zbąszyniem, Kargową, Babimostem, Nowym Kramskiem. Niestety, ich ziemie jeszcze przez ponad 20 lat musiały pozostawać w niemieckim ręku.
Polskości ziem Pogranicza bronili ludzie wywodzący się z różnych stanów, o różnych przekonaniach światopoglądowych i społeczno-politycznych. Mimo tych różnic łączyła wszystkich miłość do ziemi rodzinnej i języka polskiego oraz gorące przywiązanie do tradycji narodowych. Szczególną rolę odgrywało słynne Sanktuarium Maryjne w Rokitnie (powiat międzyrzecki). Doroczne odpusty przyciągały niezliczone rzesze Polaków nie tylko z terenów Pogranicza i przyczyniały się do pogłębienia ich świadomości narodowej.
Polacy zamieszkujący w III Rzeszy w swym hymnie śpiewali: I nie ustaniem w walce, siłę słuszności mamy i mocą tej słuszności wytrwamy i wygramy. Pomimo niezwykłych przeciwności, wytrwali i wygrali, gdyż po 1945 r. ziemie przez nich zamieszkane wróciły do Macierzy.