Miasto powiatowe położone nad Prosną, ok. 140 km na południowy wschód od Poznania.
Zespół zabytkowych cmentarzy przy Rogatce
Najdawniejsze kaliskie nekropolie, jak w innych polskich miastach, znajdowały się przy kościołach i były miejscem spoczynku jedynie dla katolików. Z powodu braku religijnego równouprawnienia przedstawiciele innych wyznań grzebali ciała bliskich poza murami miasta. W tej sytuacji cmentarze ewangelicko - augsburski (wzmiankowany w 1689 r.) i prawosławny (założony w 1786 r.) powstały na dwóch wzgórzach za kościołem reformatów, tj. za rogatką miasta. Gdy pod koniec XVIII stulecia ze względów higienicznych zakazano chować zmarłych przy świątyniach, w 1807 r. w sąsiedztwie nekropolii ewangelickiej został założony Cmentarz Miejski. Do lat 70 XIX w. było to jedyne miejsce pochówku kaliszan wyznania katolickiego.
Skomplikowane dzieje wielokulturowego miasta znajdują znakomite odbicie w historii kaliskich miast umarłych. Najlepszym przykładem jest cmentarz ewangelicki, zwany też „Luterską Górką”. Obok pochówków osób narodowości niemieckiej można tu spotkać groby polskich patriotów. Już najstarszy pomnik (ok. 1816 r.) upamiętnia bohatera insurekcji kościuszkowskiej i wojen napoleońskich – kapitana Wojciecha Greffena. W nieznanym miejscu pochowany jest Emil Ordon (zm. 1865 r.), brat Juliana sławnego z wiersza Adama Mickiewicza „Reduta Ordona”. Wśród zamordowanych w 1945 r. członków polskiego ruchu oporu znalazła się grupa ewangelików, min. Henryk Fulde, Konrad Wünsche i Elwira Fibiger. Z jej nazwiskiem wiąże się historia najsłynniejszej w Królestwie Polskim kaliskiej fabryki fortepianów Arnolda Fibigera (późniejszej Calisii). Pomniki z napisami rosyjskimi upamiętniają tzw. Niemców Kurlandzkich. Ewenementem jest symboliczna macewa poświęcona żydowskim rodzinom zamordowanym przez hitlerowców. Została ona ufundowana w 2002 r. przez Helenę i Józefa Margulesów. Wśród licznych grobowców i rzeźb uwagę zwraca najokazalsza, neoklasycystyczna kaplica przemysłowców Repphanów. W jej podziemiach pochowani są m.in. rodzice badacza Kamerunu Stefana Szolc-Rogozińskiego – Ludwik i Malwina Scholtz.
Nekropolia prawosławna została założona przez Greków, uciekinierów z okupowanej przez Turcję Macedonii. Od 1815 r., kiedy Kalisz stał się częścią imperium carów, zaczęto chować tu Rosjan, a w okresie międzywojennym – przedstawicieli licznej emigracji ukraińskiej. Te ostatnie groby można rozpoznać po tryzubach – symbolach niepodległej Ukrainy, umieszczonych na betonowych krzyżach. Stylem i przepychem wyróżniają się neobizantyjska kaplica Kononowów oraz kaplica kupca Dymitra Szymanowskiego z greckim napisem „Wierzę w zmartwychwstanie umarłych”. W grobowcu rodziny Katasanowów i Myszkiewiczów pochowany jest ostatni kaliski Grek – księgarz Leon Kapaliński. (zm. 1900 r.). Jedyną pamiątką po niezwykle przyjaznym Polakom gubernatorze Michale Daraganie jest neoromantyczny grób jego córek, Anny i Marii (zm. 1889 i 1891 r.). Według legendy gubernator zmarł w nędzy podczas rewolucji październikowej w Petersburgu. Wicegubernator Paweł Rybnikow (zm. 1885 r.) był nie tylko polonofilem, ale również znakomitym językoznawcą i badaczem rosyjskiego folkloru. Jego postać wymieniają rosyjskie encyklopedie.
Najmłodszy z kaliskich cmentarzy przy Rogatce tzw. Cmentarz Miejski wyróżnia się szeregiem okazałych kaplic rodów kaliskich. Specyfiką miejsca jest częste występowanie na epitafiach polskich herbów szlacheckich. Najstarszy z pomników – obelisk majora Stanisława Broszkiewicza (zm. 1827 r.) – ma wyrytą tajemniczą liczbę; jest to przypomnienie masońskiej działalności zmarłego. Wśród licznych działaczy kulturalnych tu pochowanych wyróżnia się postać Alfonsa Parczewskiego (zm. 1933 r.), rektora Uniwersytetu Wileńskiego, znawcy dziejów Serbołużyczan. Romantyczną historię kryje pomnik Adama Chodyńskiego (zm. 1902 r.), regionalisty, założyciela gazety „Kaliszanin”. Głaz użyty do budowy został przetransportowany z miejsca, gdzie przyszły historyk spotykał się ze swoją ukochaną.
Kaliskie nekropolie dają przegląd tendencji w sztuce i architekturze od klasycyzmu po modernizm okresu międzywojennego. Warto zwrócić uwagę nie tylko na rzeźby i inskrypcje, ale również na wymowę symboli. Można tu zobaczyć m.in. węża gryzącego własny ogon (ouroboros) – pradawny znak nieskończoności i przemiany. Z bogactwa nagrobnych figur wybieramy uskrzydlonego anioła z krzyżem w prawej dłoni, dumnie wznoszonym ku górze, z nagrobka Zygmunta Wasilewskiego (zm. 1908 r.). Rzeźba dłuta miejscowego artysty Pawła Krzyżanowskiego w 1909 r. została nagrodzona złotym medalem na Wszechświatowej Wystawie Artystyczno-Religijnej w Rzymie. Symbolikę z wyszukaną formą artystyczną łączy płaskorzeźba z dziewiętnastowiecznego nagrobka małżeństwa Miramów, przedstawiająca greckiego boga śmierci Thanatosa.