W 1809 r. do Księstwa Warszawskiego wkroczyły wojska austriackie, zasięgiem działania obejmując tereny po obu stronach Wisły. Sytuacja militarna Wielkopolski w tym czasie była bardzo niekorzystna. Większość oddziałów polskich znajdowała się wtedy albo w centrum Księstwa Warszawskiego, albo zagranicą, pod bezpośrednim dowództwem Napoleona. Pozostały pojedyncze bataliony, które nie były w stanie przeciwstawić się nadciągającej z południa nawale.
Na otrzymaną 17 IV 1809 r. wiadomość o wkroczeniu Austriaków w departamentach poznańskim i kaliskim pośpiesznie ogłoszono pobór rekrutów i zaczęto formować nowe oddziały, ale czasu pozostało niewiele. Tymczasem arcyksiążę Ferdynand po zajęciu Warszawy przystąpił do forsowania Wisły i stopniowego zajmowania obszarów przyległych do granicy z Prusami, zwłaszcza w departamencie bydgoskim.
Podobnie było i na południu Wielkopolski, gdzie Austriacy stopniowo opanowywali coraz większe obszary. Początkowo rozbrajanie drobnych oddziałów polskich na tym obszarze odbywało się bez większych przeszkód.
Wtedy właśnie ogłoszono powstanie przeciw Austriakom na ziemiach położonych na lewym brzegu Wisły i wezwano do formowania oddziałów polskich. Gen. Jan Henryk Dąbrowski z powodzeniem prowadził akcję w Poznaniu. Wielkie zasługi położyli też prefekt departamentu poznańskiego Józef Koniński, senator-wojewoda Józef Wybicki oraz gen. Antoni „Amilkar” Kosiński.
Rozpoczęły się walki, doszło do potyczek m.in. pod Słupcą i Węgierkami (powiat wrzesiński). Wkrótce można już było wysłać większe siły na odsiecz Grudziądza i Torunia. Austriacy, choć czasowo zajęli nawet Bydgoszcz, na wiadomość o marszu księcia Józefa Poniatowskiego musieli się wycofać do Galicji.
Krok za krokiem spychano oddziały najeźdźcy i oczyszczano najpierw obszar Wielkopolski, a potem całego Księstwa Warszawskiego. Było to już drugie, po tym z lat 1806-07, zwycięskie powstanie zbrojne w Wielkopolsce.