Książę Przemysł II urodził się w 1257 r. Był synem księcia wielkopolskiego Przemysła I i Elżbiety, córki Henryka Pobożnego. Początkowo pozostawał pod opieką stryja (Bolesława Pobożnego), ale wkrótce wymusił na nim wydzielenie własnej dzielnicy (poznańskiej) i aktywnie włączył się w polityczne rozgrywki książąt dzielnicowych oraz walkę o dominującą pozycję w kraju.
W polityce zagranicznej Przemysł II za wszelką cenę dążył do powstrzymania ekspansji Brandenburgii i wzmocnienia swej siły poprzez obejmowanie swą władzą kolejnych ziem. Doniosłe znaczenie miał układ zawarty z Mściwojem II – po śmierci Mściwoja w 1294 r. w rękach Przemysła znalazło się Pomorze Gdańskie. Z czasem też, po zgonie Henryka Probusa (1290 r.), nasz bohater na krótko stał się władcą Krakowa, lecz musiał scedować tę dzielnicę na korzyść Wacława II.
Koronacja Przemysła II na króla Polski, dokonana 26 VI 1295 r. przez arcybiskupa Jakuba Świnkę w katedrze gnieźnieńskiej, była wydarzeniem doniosłym. Od poprzedniej koronacji Bolesława Śmiałego minęło 219 lat i przez ten czas korona spoczywała w skarbcu wawelskim. Przemysł II, zamierzając koronować się na władcę Polski, wywiózł insygnia koronne z Krakowa do Gniezna. W trakcie uroczystości koronacyjnej arcybiskup gnieźnieński równocześnie pomazał na królową trzecią żonę króla – Małgorzatę Brandenburską.
Król – wtedy oznaczało to suwerenność, niezależność, podporządkowanie stojących niżej książąt jednemu z nich, temu, który zadecydował o sięgnięciu po koronę. Monarcha zresztą starannie zadbał o propagandową oprawę swego majestatu. To od Przemysła II datuje się koronowany Orzeł Biały jako godło państwa polskiego, a w pieczęci majestatowej (nie „majestatycznej”) tego władcy pojawiły się słowa: Sam Bóg przywrócił zwycięskie znaki Polakom.
Wkrótce jednak wyrosła opozycja niechętna Przemysłowi, głównie skupiona wokół wielkopolskich rodzin Zarembów i Nałęczów. Przypuszczalnie to ona nawiązała kontakt z Brandenburgią, od której nagle odsunęły się nadzieje na rychłe przejęcie dziedzictwa Przemysła. Nic więc dziwnego, że król miał licznych wrogów i zamach na niego był niemal naturalną konsekwencją atmosfery bezwzględnej walki o władzę, jaka toczyła się na ówczesnych ziemiach polskich.
Tradycja przekazuje obraz zamachu we śnie, dokonanego na zamku w Rogoźnie przez Brandenburczyków sprzymierzonych z Nałęczami i Zarembami – czynu z jednej strony mającego przekreślić polskie plany zjednoczeniowe, a z drugiej usunąć konkurenta do władzy. Taka wersja wydarzenia przeważa w kronikach, relacjach, literaturze pięknej i malarstwie.
W rzeczywistości w Rogoźnie nigdy nie było zamku, a król zginął niemal na własne życzenie. Dwór Przemysła został rozlokowany w domostwach tej miejscowości. Król chciał tam odbyć zjazd, a przy okazji urządził igrzyska i związaną z nimi ucztę, która osłabiła czujność dworzan i straży. W otoczeniu monarchy musiał się znaleźć informator, który przekazał Brandenburczykom wiadomość o trasie podróży Przemysła i miejscu jego pobytu.
Nad ranem 8 II 1296 r., w zupełnych jeszcze ciemnościach, liczny oddział zamachowców zaatakował we śnie najbliższe otoczenie króla. Przemysł wprawdzie ocknął się i z grupą przybocznych rycerzy stawił opór napastnikom, lecz w końcu uległ w walce i padł na ziemię mnogimi okryty rany
. Porwany i posadzony na konia, został wywieziony. Stan rannego jednak nie dawał nadziei na dowiezienie go na teren Brandenburgii, zatem król został dobity, ciało zaś porzucono w śniegu przy drodze w pobliżu miejscowości Sierniki, położonej 6 km na południowy wschód od Rogoźna.
Dziś historycy mają wiele wątpliwości zarówno co do motywacji zamachu, jak i zaangażowania w zabójstwo Zarembów i Nałęczów. W rzeczywistości śmierć króla nie rozwiązywała ówczesnych problemów politycznych, a wręcz je skomplikowała. Najpewniej więc chodziło nie o pozbawienie Przemysła życia, lecz o jego porwanie i uwięzienie w celu wymuszenia choćby ustępstw terytorialnych. Gdyby król się nie bronił, prawdopodobnie by przeżył, ale przeszedłby sporo upokorzeń. W owych czasach była to jedna ze zwyczajowych form załatwiania sporów politycznych.
W 1996 r. w Rogoźnie odbyły się obchody 700-lecia tego smutnego wydarzenia. Z tej okazji okazały dąb rosnący w Marlewie, przy drodze do Siernik, otrzymał imię Przemysła II.