DUBIN, KOBYLIN, JUTROSIN
Miasteczka w południowej Wielkopolsce, w powiecie Rawickim.
Dawno temu, w południowej Wielkopolsce żyło trzech braci. Każdy z nich chciał pozostawić coś po sobie dla potomnych, postanowili więc założyć miasta - każdy swoje. Powstały więc niedaleko siebie trzy miasteczka, ale bezimienne. Żaden z braci nie miał pomysłu jak je nazwać. Długo się głowili, długo dyskutowali, ale żadna z propozycji nie zyskała aprobaty pozostałych braci. Ponieważ czas mijał, miasteczka się rozwijały, nie można było w nieskończoność odwlekać nadania im nazwy.
Postanowiono więc udać się do mieszkającego w samotni pustelnika Szymona, cieszącego się wielkim poważaniem starca. Zaprzęgnięto konia i bracia ruszyli... Tak się złożyło, że droga do Szymona przebiegała przez miejscową rzeczkę, nad którą nie było jeszcze mostu, a jedynie bród. Tym razem jednak czy to po ostatnich deszczach, czy ruch większy był i droga się bardziej grząska zrobiła, wóz wjechał do rzeki i zarył się w mule po same osie. Woźnica raz po raz zacinał konia batem, ale ten tylko parskał, wysilał wszystkie mięśnie, ale powozu ruszyć nie zdołał. W końcu woźnica zdenerwowany zawołał:
- wio, ruszaj kobylino, jak ci zatnę pod dupino, to ci będzie jutro sino!
Nie wiadomo, czy to zawołanie miało większą moc, czy koń się bardziej postarał, ale w końcu wóz ruszył z błota. Jednak bracia jak jeden mąż zawołali, że już nie trzeba im rady pustelnika Szymona, bo na pamiątkę tego zdarzenia miasta otrzymają nazwy: Kobylin, Dupin (przemianowany w okresie międzywojennym na Dubin) i Jutrosin. I tak już pozostało do dzisiaj....